Na to nakładają się jednak problemy techniczne. Nylon jest materiałem o specyficznych właściwościach, niezwykle wytrzymałym na rozciąganie, ale bardzo mało odpornym na punktowy nacisk. W efekcie wszystkie wyroby nylonowe są praktycznie trudne do rozerwania (niejeden z naszych rodziców podwiązywał rajstopami np. pomidory), ale bardzo łatwe do zaciągnięcia, poprzez przerwanie poszczególnych nitek.
Co ciekawe na trwałość wyrobów pończoszniczych duży wpływ posiada także lycra. To włókno jest stosunkowo mniej wytrzymałe chemicznie od nylonu. W rezultacie tego daje się zaobserwować efekt tzw. zleżenia rajstop, polegający na pękaniu włókien, zjawisko nieznane pończochom czysto nylonowym.
Jasnym jest przy tym, że trwałość rajstop i pończoch zależy od grubości włókna. Nie ma co liczyć, że rajstopy 8 Den, wykonane z praktycznie niewidocznych włókien nylonu będą wytrzymałe. Pęknięcie tak drobnych nitek jest tylko kwestią czasu. Ale w tym przypadku chodzi przecież nie o trwałość, a o wygląd.Oczywiście problemu lecących oczek tak zupełnie rozwiązać się nie da, warto jednak wiedzieć, że istnieją rozwiązania znacznie ograniczające skalę tego zjawisko. Najlepszą znaną technologią jest stosowanie splotu zwanego „micro-mesh”. Polega to na tworzeniu przez maszyną tkacką gwiazdki z włókien tworzących pończochę. Taki splot (na zdjęciu obok, które można otworzyć w osobnym oknie, a wtedy splot będzie wyraźnie widoczny) sprawia, że nawet pęknięcie jednego z włókien nie powoduje charakterystycznego lecenia oczek. Ale jak zapewne zauważyliście obecnie nie stosuje się tej technologii.
Czasami zastanawiamy się, czy aby nie dlatego, ze tak wykonane pończochy były zbyt trwałe z punktu widzenia producenta….
Oczywiście noszę czasami pończochy do spodni (w zimie to jest wygodne i praktyczne rozwiązanie), ale mnie chodziło o spódnice. W myślach miałam w miarę zarysowany plan jak powinien wyglądać stosowny strój, gorzej było z wykonaniem.
Po pierwsze z niewiadomych przyczyn w Polsce bardzo trudno dostać pończochy o grubości powyżej 20 Den. Do niedawna było to praktycznie niemożliwe, głównie dlatego, że Polacy właściwie tego nie produkują. Ostatnio trochę się co prawda zmieniło, ale nadal jakość tych polskich wyrobów pozostawia wiele do życzenia (Patrz dział Recenzje).
Warto było wydać trochę więcej, dla takich efektownych pończoch z piękną koronką. Udało mi się wtedy zdobyć pończochy o grubości 40 i 60 Den. Są one dla mnie prawdziwym wzorem perfekcyjnego wykonania (mam je do dziś), pokazując dobitnie jakość, której naszym „wiodącym” producentom, pomimo szumu medialnego osiągnąć się nie udało.
Co zabawne dokonałam wtedy jeszcze jednego ciekawego odkrycia. Po pechowym uszkodzeniu jednej z pończoch okazało się, że pończochy da się naprawić. W Krakowie jest bowiem nadal czynny punkt repasacji pończoch! Ma to bowiem nadal sens gdy posiadamy pończochy zakupione z wielkim trudem i to za jakieś poważne pieniądze.
Jednak było to rozwiązanie tylko połowy problemu. Pończochy już były, ale co z wizją chorych nerek?
Na to też jest prosty i w miarę skuteczny sposób. Można kupić coś w stylu krótkich, obcisłych spodenek np. firmy Triumph, który zresztą również lekko korygują sylwetkę (przyjemne z pożytecznym). Dzięki takim spodenkom nie jest nam zimno w nogi, nawet gdy ubierzemy pończochy „mroźną” zimą. Oczywiście nawet tego rozwiązania nie polecałabym, gdy na polu mróz dochodzi do minus 15 stopni, ale przy nieco niższej temperaturze…
1. ubrać pończochy pod „spodenki”. Praktyczny i sprawdzony sposób.
2. kupić w pasmanterii zatrzaski i zrobić z takich spodenek pas do pończoch. Rozwiązanie ciekawe, bo wtedy pończochy po prostu się zapinają do pasa, co nie pozwala im się zsunąć. Nikt przecież nie zabrania zapinania pończoch samonośnych.
3. zastosować mega rozwiązanie i ubrać się na cebulkę. Połączyć spodenki z „letnim” pasem do pończoch.
No dobrze spytacie ale skąd wziąć pończochy 40 czy 60 den? Bardzo wysokiej jakości wyroby, za umiarkowaną cenę robi Sisi (grupa Golden Lady). Kiedyś marka ta była łatwo dostępna w supermarketach, ostatnio jednak nieco znikła. Obecnie najprościej dostać bardzo przyzwoite pończochy 50 i 60 DEN Calzedona (także we w ciekawe wzory) oraz Wolford (te niestety jak zwykle bardzo drogie).
Po takim zakupie i przy takim połączeniu zima nam niestraszna.
(Na zdjęciach pończochy Sisi 40 DEN i Calzedona 50 DEN)
Co do samych pończoch, polecam przed założeniem nasmarować nogi mocno nawilżającym balsamem do ciała, a gdy wyschnie nogi przyprószyć pudrem. Powstaje delikatna warstewka pod pończochą i jest troszkę chłodniej, puder wchłania też ewentualną wilgoć która może pojawić się na skórze podczas upałów przez co jest chłodniej. Teraz dużo jest na rynku brązujących pudrów z drobinami złota, które dodatkowo sprawią że nogi będą wyglądać bardziej jedwabiście, a umiejętne użycie pudru sprawi że optycznie wysmuklą się. Warto również rano poddać nogi naprzemiennemu prysznicowi, to pobudza krążenie i funkcjonowaniu układu limfatycznego, będą mniej puchły i będą mniej ciężkie w czasie dnia.
W torebce warto też mieć tubkę żelu lub maści żelowej z kasztanowca – gdy mamy problem z uczuciem ciężkich nóg, zwłaszcza gdy ktoś pracuje siedząc. Te żele mają taką konsystencję że można je wcierać przez pończochę. Nie niszczą pończoch, a dają ulgę, ochładzają, zwłaszcza gdy mają dodatek mięty. Są też specjalne preparaty oparte na mięcie właśnie w formie żelu lub aerozolu które stosuje sie właśnie na nogi w czasie upału.
(Na zdjęciu Ibici 8 DEN)
Według mnie w czasie ciąży powinno się zdecydowanie zrezygnować z pończoch samonośnych. Ucisk silikonowej części w tym okresie wydaje się jednak zbyt kłopotliwy. Ja wolałam nie ryzykować żylaków…
O wiele bezpieczniejszym a jednocześnie pozbawionym tego ryzyka sposobem na efektowny wygląd jest stosowanie rajstop lub pończoch do pasa. Nic nie stoi na przeszkodzie noszeniu pończoch do pasa przez prawie cały okres ciąży. Zwłaszcza w początkowym okresie (kiedy brzuszek nie jest jeszcze w ogóle widoczny, albo dopiero zaczyna się zaokrąglać) nie ma potrzeby stosowania jakiegoś specjalnego pasa. Byle był elastyczny i nie uciskał zbyt bardzo brzucha. Pas ten musi być zrobiony z miękkiego materiału, rozciągliwego. Jak się łatwo domyśleć, nie jest raczej wskazane nadmierne uciskanie brzuszka w tym okresie. W moim przypadku doskonale sprawdził się szeroki, mający cztery zaczepy pas firmy Ulla. Pas ten cechuje się bardzo dużą elastycznością, idealnie dopasowuje się do sylwetki, lekko ją zresztą korygując. Co w tym okresie jest bardzo mile widziane… Pas ten stał się za „ciasny” dopiero pod koniec siódmego miesiąca ciąży.
Przypominam, przy okazji że o ile trafimy na lato, to noszenie pasa do pończoch ma jeszcze inne zalety. W lecie kiedy na polu jest gorąco pończochy nylonowe do pasa dają kobiecie bardzo duży komfort – co tu dużo mówić jest po prostu chłodniej. W ciąży jest to nie do pogardzenia… A przecież nawet w lecie chcemy ładniej wyglądać zakładając na nogi rajstopy lub pończochy. Faktem jest, iż tak „uzbrojona” noga prezentuje się niebywale lepiej niż noga bez niczego. Według mnie nie ma nic gorszego niż przebarwienia, widoczne żyłki na nogach.
Kolejnym tematem z którym kobieta się musi zetknąć w czasie ciąży jest jakie rajstopy nosić? Czy muszą to być specjalne rajstopy ciążowe? Są one specjalnie wyprofilowane z uwagi na rosnący brzuszek. Mają jednak kilka poważnych wad. Po pierwsze cena… Tymczasem rajstopy takie niczym się nie różnią oprócz tego wzmocnienia na brzuszek. Co gorsza ta wzmocniona część górna jest z reguły wykonana zupełnie nieestetycznie. Czy kobieta w ciąży nie może nosić czegoś ładniejszego, czegoś bardziej sexy, niż takie toporne rajstopy z mało ciekawą górą?
Okazuje się, że nie ma z tym problemu. W moim przypadku idealnym rozwiązaniem było kupowanie w miarę rosnącego brzuszka rajstop w coraz większym rozmiarze. Szczególnie przypadł mi do gustu Consay (patrz recenzje), którego rajstopy towarzyszyły mi aż do dziewiątego miesiąca ciąży.
Inna rzecz, że w tym czasie to już można zacząć kompletować garderobę na lepsze czasy 😉 Za chwilę znów można nosić szpilki, buty na wysokim obcasie i korygujący pas do pończoch (a taki może być bardzo potrzebny). Zresztą to chyba nie przypadek, że wiele Pań z wózkiem tak atrakcyjnie wygląda. Cieszą się maleństwem i pewnie troszkę odreagowują…
DLA TYCH CO NIE LUBIĄ KABARETEK
Pończochy i rajstopy kabaretki, są prawdziwym przebojem tego sezonu. Jest to jednak wyrób dość specyficzny i nie zawsze dobrze wygląda na nodze. Niestety jak pewnie sami wiecie kabaretki czasami eksponują niedostatki nóg, zwłaszcza przebarwienia i pojawiające się w trakcie cieplejszych dni charakterystyczne naczyńka krwionośne. Z tego powodu część Pań omija szerokim łukiem te wyroby, trochę pewnie żałując, że nie mogą dopasować do aktualnych trendów mody.
Okazuje się jednak, że jest na to bardzo proste rozwiązanie. W tym celu musimy się zaopatrzyć w bardzo cienkie rajstopy typu 8 DEN i kabaretki. I tu niespodzianka. Najzwyczajniej w świecie należy ubrać jedną parę rajstop na drugą. Efekt jest zdumiewający. To co było wadą kabaretek nagle staje się ich zaletą. Nogi wyglądają idealnie gładko, a kabaretki przyciągają wzrok. Najlepiej jest mieć właśnie bardzo cienkie rajstopy, bo wtedy mamy do czynienia z dodatkowa iluzją. Wewnętrzna para jest niewidoczna i nasze nogi budzą ogólne zainteresowanie, wydając się znacznie efektowniejszymi niż w rzeczywistości. Prawdziwie magiczna sztuczka, którą gorąco polecam. A przy okazji rajstopy 8 den pożyją znacznie dłużej…
Odpowiedź ta nie jest pozbawiona podstaw. Najczęściej jednak problem tkwi po prostu w doborze pasa do pończoch. Spróbujmy więc wyjaśnić z czego ta sytuacja wynika i jak jej uniknąć.
Dopiero koniec lat siedemdziesiątych przyniósł niełaskę dla tej części garderoby, spowodowaną po części efektem błyskawicznej kariery rajstop, a po części efektem koszmarnej mody tamtej dekady.
Czas wiec opowiedzieć o podstawowych rodzajach pasów. Współczesne pasy są produkowane w trzech odmianach:
Wąskie, typowo sypialniane, które w praktyce nie potrafią utrzymać pończochy na właściwym miejscu. Te modele są dość efektowne z wyglądu, często obfitują w atrakcyjne koronki, nie nadają się jednak do codziennego użytku. Mogą za to przydać się w „innych” sytuacjach… | |
Średnio szerokie, potrafiące zazwyczaj utrzymać pończochę na miejscu, dość popularne w Polsce. Pasy te nie maja efektu korygującego sylwetkę, ale pozwalają nosić klasyczne pończochy. Przy ich zakupie należy jednak zwrócić uwagę na paski. Długi i elastyczne paski do pończoch całkowicie dyskwalifikują wyrób. Czasami radą na taką przypadłość wyrobu jest skrócenie paska i chwycenie go zwykła nitką, ale ogólne należy omijać takie wyroby. Tylko, w miarę krótkie i mało elastyczne paski, solidnie zamocowane do pasa zapewnią komfort chodzenia w pończochach. Równie istotne jest także, by pas miał wzmocnienie w miejscu łączenia z paskami i metalowe zapięcia. Dopiero taka kombinacja pozwoli odczuć przyjemność z noszenia pończoch. | |
Szerokie. Jest się cierpliwym to daje się w Polsce kupić również takie pasy. Są to wyroby zacznie lepszej jakości, bardzo dobrze utrzymujące pończochy na właściwym miejscu. Te pasy są najbardziej „zabudowane”, często projektowane z myślą poprawy kobiecej sylwetki. Czasami dla polepszenia komfortu noszenia pończoch posiadają zamiast standardowych czterech pasów, aż sześć (co zwłaszcza przydaje się w przypadku pończoch ze szwem, które nie maja się prawa obracać). Tak naprawdę każda miłośniczka pończoch powinna zapatrzyć się w wyroby z tej grupy. Bez tego typu pasa trudno jest odczuć komfort noszenia pończoch. |
Szerokie pasy do pończoch można podzielić na trzy grupy.
Long-leg panty girdle – ten typ jest bardzo rzadko spotykany w Polsce to coś w stylu połączenia spodenek i pasa do pończoch. Największą popularnością cieszyły się w latach 60-tych. Chociaż i obecnie można je spotkać w sklepach, ale jest to trudne. Jest to pas doskonale podtrzymujący pończochy, który bardzo dokładnie przylega do nóg. Jest użyteczny zwłaszcza kiedy na polu jest zimno, a z pończoch nie chce się zrezygnować. | |
Open bottom girdle. Królował w latach 40 i 50-tych ale i dzisiaj jest zdecydowanie najlepszym wyborem.Można go śmiało rekomendować dla każdej współczesnej miłośniczki pończoch. Istnieją modele kształtujące sylwetkę, jak i zwykłe, służące tylko utrzymaniu pończoch na właściwym miejscu. Ten typ pasa do pończoch jest najwygodniejszy i najprzyjemniejszy w noszeniu. | |
Corselette, czyli po prostu gorset. Jest to taka część damskiej garderoby, która zastępuje zarówno biustonosz jak i pas do pończoch. W polskich sklepach dostępna jest cała gama tego typu wyrobów, znakomita część jest niestety słabej jakości. Gorset powinien mieć solidne wzmocnienia i porządne paski do pończoch (w miarę krótkie i sztywne). Bez tego jest raczej piżamą, a nie wyrobem do codziennego noszenia. |
Podsumowując zauważyć należy, że chcąc używać pończoch nie tylko od wielkiego święta, należy rozważyć zakup porządnego pasa do pończoch. Na pewno nie mogą to wyroby o paskach szerokości „2 milimetrów”. Ważnym elementem dobrego paska są też “zatrzaski”. Nie mogą być wykonane z pośledniejszego plastiku, ponieważ szybko tracą swoje właściwości.
Kiedy mamy już właściwy pas, noszenie pończoch staje się o wiele wygodniejsze. A w gorące dni takie rozwiązanie ma wiele zalet:
1 – jest w nich o wiele chłodniej niż w rajstopach,
2 – mają wyższość nad pończochami samonośnymi, ponieważ jak chyba każda Pani wie, w upalne dni silikon podtrzymujący pończochę zostawia bolesne ślady,
3 – wyższość nad gołymi nogami – tego chyba nie trzeba komentować.
Zacznijmy od spawy natury estetycznej. O ile pończochy i rajstopy bez szwu mogą być noszone zarówno do butów na niższym jak i do szpilek, to już wyroby mające szew nie nadają się do noszenia do butów na niskim obcasie. Noga w FF-ach i szpilkach, a noga w FF-ach i butach na niskim obcasie to wcale nie jest TA sama noga.
Kolejna kwestią jest z pozoru oczywiste spostrzeżenie, że im wyższy obcas tym noga wydaje się szczuplejsza i dłuższa. Niemniej jak zawsze nie należy przesadzać w żadną stronę. Noga w butach na niskim obcasie może wyglądać mniej atrakcyjnie niż ta w szpilkach, ale nie ma też nic śmiesznego w widoku pań koniecznie chcących pokazać się w szpilkach a nie umiejących w nich chodzić. Raczej nieciekawy, choć w sumie dość często spotykany, jest widok kobiety kiwającej się na wszystkie strony z powodu braku umiejętności chodzenia w szpilkach. Na to ostatnie jest jednak dość prosta rada. Wystarczy spróbować do wyższych obcasów przechodzić stopniowo. Z doświadczenia wiem, ze taka metoda jest po prostu skuteczna, a wysoki obcas nie jest wtedy problem. Dodatkowo pozwala to ustalić jaka wysokość obcasa nam odpowiada.
Nie zapominajmy również o zdrowiu. Prawda jest też taka, że bardzo wysoki obcas szkodzi nogom. Potwierdzi to każdy lekarz. Oczywiście jednak o ile nosimy go zbyt często.
Podsumowując pończochy i wysokie obcasy – jak najbardziej. Ale aby tak chodzić trzeba umieć to robić, a z wysokim obcasem nie należy przesadzać.
Grubość decyduje o przeznaczeniu wyrobu. Podany niżej opis odnosi się zasadniczo do wyrobów z domieszką Lycry (Elastynu). W przypadku pończoch nylonowych, wykonanych w 100% z Polamidu 6.6 na maszynach Reading Machinery Company przeźroczystość wyrobu jest zdecydowanie lepsza. Można przyjąć, że wyroby o grubości 15 DEN są w pełni porównywalne (a nawet przewyższają) wyroby 5 i 8 DEN.
5 i 8 DEN
10 i 12 DEN
Również praktycznie całkowicie przeźroczyste. Nieco bardziej trwałe. Ten wymiar technologiczny został już opanowany przez polskich producentów.
15, 17 i 20 DEN
Najpopularniejsza grubość rajstop. Należy jednak zauważyć, że bardzo różnią się jakością wykonania. Decyduje o tym wielkość domieszek (zazwyczaj włókna Lycra), jakość maszyn i barwników. Bardzo często można się zorientować o jakości użytego materiału poprzez dotyk. Rajstopy powinny być jedwabiste w dotyku i absolutnie nie powinny mieć żadnych uszkodzeń mechanicznych. Są to z reguły wyroby lekko półprzeźroczyste – bardzo dobre do maskowania ewentualnych mankamentów w wyglądzie nóg.
25 i 30 DEN
Półprzeźroczyste – dość trudne w produkcji. Na nieco chłodniejsze dni, mające praktycznie wszystkie cechy 20, za to znacznie trwalsze. O czym warto wiedzieć produkowane są również pończochy tej grubości. Jest chodzi o takie pończochy to jest to bardzo efektowny i praktyczny towar, niestety w Polsce niemal niedostępny.
40 DEN
Lekko kryjące – jeszcze przeźroczyste. Typowe wyroby na jesień i lekką zimę. Należy zdecydowanie zwracać uwagę na jakość wyrobu. Rajstopy 40 DEN są przeźroczyste (np. włoskie Filodoro)! Inne wrażenia optyczne sugerują złą jakość wyrobu. Prawidłowo wykonane są dość ciepłe i znakomicie prezentują się na nodze. O czym warto wiedzieć produkowane są również pończochy tej grubości. Jest chodzi o takie pończochy to jest to bardzo efektowny i praktyczny towar, niestety w Polsce niemal niedostępny.
50 i wiecej DEN
Rajstopy kryjące – zimowe. Bardzo ciepłe, ale mniej efektowne. Dobrej jakości powinny być jednolite z wyglądu i aksamitne z dotyku.
JAK UPEWNIĆ SIĘ, ŻE KOBIETA MA NA SOBIE ORYGINALNE NYLONY?
Od czasu do czasu daje się także zauważyć kawałek zakończenia pończochy. Ma to swoje swoiste erotyczne zabarwienie, a przecież jest wiele rodzajów pończoch o bardzo ciekawych zakończeniach (koronkach).
Można zaryzykować tezę, że są cztery ślady wskazujące, że ma się przed sobą kobietę w oryginalnych nylonach:
a) jest elegancko ubrana i roztacza wokół siebie specyficzną aurę.
b) nosi różne inne dodatki typu ładny naszyjnik, szpilki.
c) nogi przy obieraniu się o siebie wydają specyficzny szelest.
d) dostrzeżemy istnienia wykończenia pończochy lub odcisku pasa do pończoch na spódniczce lub sukience.
Podsumowując zauważmy, że wszystko ma swoje zalety. Niektórzy będą twierdzić, że jedynie kobiety mające na sobie prawdziwe FF-y lub RTH wyglądają naprawdę elegancko, ale inni powiedzą, że przecież nosząc rajstopy można wyglądać prawie tak samo. Prawie… Na pewno jednak w rajstopach nie ma jednego elementu, a mianowicie rysującego się pod spódniczką pasa do pończoch. A jak wiadomo jest to widok niezwykle podniecający.
Z drugiej jednak strony rajstopy nie pozostają w tyle za pończochami. Czyż nie jest ciekawe odkrycie, że kobieta ma na sobie tylko rajstopy i spódniczkę? Upewnianie się czy mamy do czynienia z pończochami prowadzi wtedy do bardzo ciekawej, chociaż nieco innej konstatacji. Biorąc pod uwagę każdy z tych wariantów warto próbować. Zresztą nie jest wcale sekretem, że Paniom o to właśnie chodzi…ROZMIARY POŃCZOCH NYLONOWYCH
Specyfika produkcji pończoch nylonowych powodowała (zwłaszcza formowanie termiczne do kształtu nogi), powodowała spore zamieszanie w numeracji. Osobą niezorientowanym w temacie może się to wydać zdumiewające, ale pończochy nylonowe produkowano w kilkudziesięciu rozmiarach. Wystarczy sobie jednak uświadomić, że sam rozmiar buta w połączeniu z małą elastycznością włókna nylonowego powoduje konieczność produkcji kilku rozmiarów wyrobów, a jeśli dołożymy do tego kwestię wzrostu uzyskamy prawdziwy galimatias.
Było to zresztą utrapienie producentów pończoch, oznaczało bowiem konieczność produkcji całej rozmiarówki, co dodatkowo podrażało niemałe przecież koszty produkcji. Przełom w tym zakresie przyniosła dopiero Lycra, co ostatecznie pozwoliło zredukować rozmiary pończoch do zaledwie 3-4 rozmiarów.
Klasyczna amerykańska numeracja posługiwała się oznaczeniami w calach, stosowanym czasami i dzisiaj. Poszczególni producenci nieco różnili się w oznaczeniach, poniżej zebrałam moje własne doświadczenia w tym zakresie. O dziwo najistotniejszy okazuje się wzrost, zaś wielkość buta ma nieco mniejsze znaczenie.
A oto prosta tabelka:
Oznaczenie | Wzrost | Rozmiar Buta |
8 ½ | do 155 cm | do 37 |
9 | do 158 cm | do 38 |
9 ½ | do 161 cm | do 38 |
10 | do 165 cm | do 39 |
10 ½ | do 168 cm | do 39 |
11 | do 171 cm | do 40 |
UWAGA! Poszczególni producenci potrafili nadawać zupełnie abstrakcyjne oznaczenia. Klasycznym przykładem jest Canon, którego pończochy są po prostu krótsze o pół rozmiaru.
Do powyższego zestawienia dodać należy oznaczenie długości pończochy. Zazwyczaj były to literki S,M i L (oczywiście krótkie, średnie i długie).
UWAGA2! To są moje prywatne doświadczenia, zapewne należy nieco samej popróbować. Mnie przy wzroscie 166 cm najbardziej odpowiada rozmiar 10 ½, 11 jest juz nieco za duże, głównie ze względu na rozmiar buta, który jest raczej odpowiednikiem 40, ale za to takie pończochy nadają się do mini.
Wbrew pozorom czynność ta jest niebanalna. Tak naprawdę większość osób zakłada pończochy na stojąco, ale warto wiedzieć, że zalecenia producentów są zupełnie inne.
Zgodnie ze wskazówkami pończochy powinno się zakładać na siedząco. Jest to zwłaszcza użyteczne w przypadku klasycznych FF-ów czyli pończoch ze szwem. Jak łatwo sprawdzić prawidłowe ułożenie szwów na stojąco jest właściwie niemożliwe.
Zamieszczona tu instrukcja, pochodząca z oryginalnego opakowania firmy Nationals być może przybliży Wam tą, jak się okazuje dość trudną, technikę.
JAK OBCHODZIĆ SIĘ Z WYROBAMI POŃCZOSZNICZYMI
O ile w przypadku wyrobów o grubości powyżej 40 Den – można powiedzieć że nawet pranie w pralce niewiele im szkodzi (oczywiście przy rozsądnym doborze programu i temperatury), o tyle w przypadku wyrobów zdecydowanie cieńszych nie ryzykowałabym. A już na pewno nie ryzykowałabym prania takich pomysłów odnośnie oryginalnych nylonów. O wiele bezpieczniej dla nas i dla naszej kieszeni jest poświęcenie tych paru minut na ręczne pranie. Woda jak wiadomo nie powinna być zbyt ciepła i nie używałabym do tego celu mydła. Ma ono bowiem tą właściwość ,iż w razie niezbyt dokładnego płukania pozostawia biały ślad na materiale. Jest wiele łagodnych środków piorących w płynie, które można użyć. W braku odpowiedniego detergentu zwykły szampon do włosów również spełni swoje zadanie.
Kiedy już nasze pończochy są wyprane czas pomyśleć jak je suszyć, aby ładnie wyglądały. Jednego bym nie robiła na pewno, nie wystawiałabym ich na działanie silnych promieni słonecznych bo tracą kolor. Nie dawałabym ich tarze na zbyt gorący kaloryfer. Nie radzę wieszać w zasięgu ostrych rzeczy..
A poza tym jak kto chce i jak kto lubi.